Euromity

Nie, w Unii Europejskiej ślimak nie jest rybą. To mit.
W Unii ryba jest rybą, ślimak ślimakiem, a Polak Polakiem.

Zdjęcie: Jürgen Schoner / Wikimedia Commons.

 

Unia nie zabrania się uśmiechać. Nigdy też nie zabroniła sprzedaży zakrzywionych bananów.

Norma 2257/94, od której bierze początek ten najsłynniejszy z euromitów, dotyczy jakości owoców i ułatwia międzynarodowy handel bananami.

Jednolite standardy jakości są niezbędne, by konsumenci mieli pewność, że to, co kupują, okaże się zgodne z ich oczekiwaniami. Poszczególne kraje Unii Europejskiej miały w przeszłości własne normy (niektóre bardziej surowe niż obecne europejskie). Komisja Europejska została poproszona przez Radę Unii Europejskiej, w której zasiadają ministrowie z państw członkowskich, o przygotowanie projektu ustanawiającego wspólne normy jakości dla wszystkich krajów UE.

Normy te odnoszą się w większości do niedojrzałych, zielonych bananów (a nie tych, przeznaczonych dla przemysłu przetwórczego). Wprowadzone standardy mają na celu poprawienie jakości bananów produkowanych w krajach UE. Standardy jakości nie zakłócają handlu – wręcz przeciwnie, ułatwiają wymianę handlową w UE.

 

Nasz kraj powinien opuścić Unię Europejską? Polacy nie mają wątpliwości – pokazał sondaż SW Research dla Rzeczpospolitej.

Większość badanych (prawie trzech na czterech) nie chciałoby wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Więcej 

 

 

Unia nigdy nie zakazała sprzedaży zakrzywionych ogórków. To jeszcze jeden mit.

Jedynym ograniczeniem są standardy służące do oznaczenia klasy. Ogórki zostały podzielone na klasy w zależności od określonych standardów dla każdej grupy (owszem, wśród kryteriów jest i krzywizna). Pomaga to w zachowaniu jakości, a także ułatwia pakowanie i transport.

Unia Europejska nie ma nic wspólnego ze stanowieniem prawa zakazującego sprzedaży krzywych ogórków, albo ustalającego ich jednakowe wymiary.

Źródło: Parlament Europejski / Parlament Europejski – Biuro w Polsce
Zdjęcie: Fir0002/Flagstaffotos / Wikimedia.

Kto zwędził kiełbasę? Na pewno nie Unia!
Kiełbasie nic nie grozi.

Wielkie poruszenie wśród producentów wędlin tradycyjnych wzbudziło wprowadzanie unijnego rozporządzenia dotyczącego wędzenia żywności.

Regulację wprowadzono ponieważ nieprawidłowo przeprowadzony proces wędzenia może być zagrożeniem dla konsumentów – w jego wyniku w żywności pojawiają się substancje rakotwórcze, w tym benzopiren. Zgodnie z nowymi zasadami dopuszczalny poziom benzopirenu w 1 kg wędliny to 2 mikrogramy (wcześniej 5 mikrogramów), a dopuszczalny poziom sumy innych związków WWA to 12 mikrogramów (wcześniej 30 mikrogramów). Część wytwórców wędlin twierdziła, że w wypadku tradycyjnego wędzenia mięsa w dymie nieprzekroczenie wymaganego przez przepisy pułapu zawartości substancji WWA jest niemożliwe.

Badania przeprowadzone przez polskie służby sanitarne wykazały, że poziom przekroczeń nowych norm w polskich wędlinach jest znikomy, jednak w odpowiedzi na obawy producentów Komisja Europejska zaproponowała, żeby producenci wędlin wpisanych na listę wyrobów tradycyjnych nie musieli się stosować do nowych przepisów (o ile sprzedają swoje produkty w kraju).

Źródło: Parlament Europejski / Parlament Europejski – Biuro w Polsce

Udostępnij