14 grudnia 2021, seminarium on-line
Czy unijną gospodarkę zmieni reforma Paktu Stabilności i Wzrostu, a może sytuacja ekonomiczna Niemiec i wybory we Francji? O tym rozmawiali uczestnicy Seminarium In.Europa: Gospodarka. Wyzwania polityki gospodarczej Unii Europejskiej. Dyskusja była trzecią odsłoną cyklu seminariów, organizowanych we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla w Warszawie oraz Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Czy nowa niemiecka koalicja przyniesie zmianę w myśleniu o gospodarce? Jakie spory czekają na nas wokół europejskiej makroekonomii?
Przed nami czas nadziei i trudnych decyzji. Możliwe scenariusze, rafy i szansach polityki gospodarczej Unii Europejskiej podczas seminarium In.Europa (14 grudnia 2021) przedstawili nasi goście:
Tomasz GIBAS, Ekonomista, Komisja Europejska, Dyrekcja Generalna ds. Gospodarczych i Finansowych, DG ECFIN
Dr hab. Sebastian PŁÓCIENNIK, Główny Specjalista, Zespół Niemiec i Europy Północnej, Ośrodek Studiów Wschodnich, prof. Uczelni Vistula.
Prowadzenie: Anna RADWAN, prezeska In.Europa
W zamkniętej dyskusji udział wzięło blisko 50 osób, analityków, ekspertów, dyplomatów, dziennikarzy z Polski, Niemiec, i Brukseli.
Emocje unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu
Na wstępie Tomasz Gibas zwrócił uwagę, że formalnie rozpoczęte przez Komisję Europejską 19 października 2021 r. konsultacje na temat jego reformy, zostały w istocie wznowione po dłuższej przerwie w zupełnie odmiennej od poprzedniej sytuacji makroekonomicznej wywołanej pandemią COVID-19. W związku z tym zagadnienia związane z procesem wychodzenia z głębokiej recesji i polityką fiskalną charakteryzującą się wyższym poziomem długu, istotnie zmieniły się priorytety, paradygmaty i cel debaty na szczeblu europejskim. Jak przedstawił Sebastian Płóciennik, trudno przewidzieć rezultat końcowy debaty, gdyż zmiany Paktu Stabilności i Wzrostu domagają się państwa południa strefy euro oraz Francja. Dzieje się to przy niejednoznacznej pozycji Niemiec; wprawdzie partie wchodzące w skład „Ampel”, zapisały w umowie koalicyjnej przekonanie o udowodnionej jego elastyczności w obecnej formie, niemniej zdaniem Płóciennika, deklaracje rządu federalnego o woli dalszego rozwoju reguł fiskalnych w celu wsparcia wzrostu gospodarczego, stabilności długu i inwestycji klimatycznych, wraz z wolą uproszczenia i zwiększenia przejrzystości Paktu, pozwalają dostrzec ambiwalencję w stanowisku RFN.
Czy zamiary rządu Scholza wpłyną także na politykę gospodarczą Unii Europejskiej?
Paneliści zgodnie przyznali, że najbliższe lata upłyną pod hasłem cyfrowej i zielonej transformacji na terenie wszystkich 27 państw członkowskich, a zagadnienie sposobu ich finansowania dyskutowane będzie równie intensywnie w Brukseli i poszczególnych stolicach, w tym nad Szprewą.
– Pandemia pokazała nowe obszary inwestycji – przyznał Tomasz Gibas. Dodatkowo, Sebastian Płóciennik widzi wysoki potencjał oddziaływania na całą UE w szeregu zmian dokonujących się na niemieckim rynku pracy: w decyzji o podniesieniu płacy minimalnej z 9,60 na 12 euro za godzinę, tj. o 25% ocenionej przezeń jako dość radykalna w porównaniu do poziomu inflacji, poszerzeniu możliwości zarobkowania przy elastycznych formach zatrudnienia, tzw. minijobs, a także reformie Hartz IV, systemu społecznego zabezpieczenia podstawowego w kierunku złagodzenia kryteriów uzyskania wsparcia przez osoby długotrwale bezrobotne.
Prof. Sebastian Płóciennik dokonał też omówienia całokształtu obecnej sytuacji gospodarczej Republiki Federalnej Niemiec: splotu niepokojącej ekonomistów rosnącej inflacji w strefie euro, która w listopadzie, wyniosła ok. 5,2- 6% oraz krajowego niskiego bezrobocia i dobrego stanu finansów publicznych, co jego zdaniem może utrudnić realizację planów nowo powstałego rządu federalnego. Płóciennik zauważył też, że z jednej strony pod względem polityki gospodarczej i finansowej, „Ampel” to ogień i woda, gdyż umowa koalicyjna to bardzo trudny kompromis między lewicowymi SPD i Zielonymi oraz liberałami z FDP, z drugiej, zderzenie idei może być owocne i doprowadzić do wyłonienia się w tej dziedzinie nowego środka, „Neue Mitte”, który może zdeterminować mainstream polityki ekonomicznej RFN na lata.
Elementem, o którym nie można nie wspomnieć w kontekście ram polityki makroekonomicznej Unii Europejskiej jest nowy Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (RRF). Zostały już zatwierdzone Krajowe Plany Odbudowy przygotowane przez większość krajów UE – podkreślił Tomasz Gibas. Akceptacja przez KE w 49 tygodniu 2021 r. pierwszego niezaliczkowego wniosku Hiszpanii o płatność na podstawie zrealizowanych „kamieni milowych” z Planu Odbudowy, stanowiło bardzo istotny krok we wdrażaniu RRF. – Po raz pierwszy Unia Europejska uzyskała możliwość tak mocnej koordynacji bardzo konkretnych, szerokich reform w wielu państwach członkowskich dzięki szczegółowym deklaracjom poszczególnych rządów krajowych o ich realizacji do 2026 r. – dodał.
Jedno z pytań uczestników seminariów dotyczyło szans powodzenia opodatkowania wielkich międzynarodowych koncernów technologicznych. Z perspektywy RFN, to nie jest to optymalne rozwiązanie, by rząd federalny w pojedynkę, samodzielnie, bez koordynacji z europejskimi partnerami podjął takie kroki – wskazał Sebastian Płóciennik – cyfryzacja staje się warunkiem utrzymania Niemiec w pierwszej lidze gospodarczej świata i połączenia nowoczesnych technologii z tradycyjnym przemysłem, do czego może być konieczna współpraca z największymi korporacjami – zaakcentował. Jego zdaniem, dodatkowym problemem rządu kanclerza Olafa Scholza w tym aspekcie są potencjalne zagrożenie dla relacji gospodarczych i politycznych z USA oraz prawo i polityka konkurencji, które doprowadziłoby do konieczności także opodatkowania jedynego niemieckiego giganta technologicznego. Natomiast na poziomie europejskim, w najbliższej przyszłości czeka nas dyskusja na temat środków własnych UE, w tym finansowania pożyczek zaciągniętych przez Unię Europejską na potrzeby Funduszu Odbudowy przy pomocy tzw. podatku cyfrowego – powiedział Gibas.
– Czy to, co widzimy, jest wstępem do nowej ery e – governement? Cyfryzacja jest jednym z priorytetów Komisji Europejskiej, a w ramach RRF każde Państwo Członkowskie zobowiązane jest przeznaczyć co najmniej 20% środków ze swojego planu na reformy w tym obszarze – powiedział Tomasz Gibas, odpowiadając na pytanie uczestnika seminarium. – Taka alokacja środków związana jest z nadzieją KE, że dzięki instrumentom stworzonym przez transformację cyfrową zmieni się też gospodarka europejska – zaznaczył. Z kolei Sebastian Płóciennik widzi w dokonujących się przemianach powrót idei silnego rządu jako aktora gospodarczego po czterdziestu latach dominacji neoliberalizmu w celu neutralizacji nagromadzonych skutków ubocznych realizacji tej idei jak polaryzacja majątkowa, która w Niemczech szczególnie problematyczna jest w dziedzinie polityki mieszkaniowej.
Jak będzie w praktyce wyglądała cyfryzacja Niemiec, zwłaszcza objęcie kraju siecią 5G? Sebastian Płóciennik stwierdził, że największa gospodarka w UE w przeszłości mierzyła się będzie z dwoma problemami: po pierwsze, występuje duża różnica w dostępie do szybkiego internetu w metropoliach i poza nimi. Po drugie, istniejąca infrastruktura nie opiera się na zastosowaniu światłowodów i aby osiągnąć wysoką przepustowość internetu, konieczna jest wymiana okablowania, która kosztować będzie 100 mld euro – odpowiedział profesor, jednocześnie podkreślając zdolność RFN do efektywnej realizacji takiej przemiany.
Kolejnym zagadnieniem poruszonym przez Uczestników Seminarium okazała się kwestia wpływu cen energii na kształt pakietu Fit for 55. Zielona transformacja jest procesem długim, który potrwa w horyzoncie dekad, natomiast obecne wysokie ceny energii są problemem przejściowym, wynikającym z niedostosowania podaży do popytu, wobec czego nie powinny one wpłynąć jej na całokształt jej procesu – zapowiedział Tomasz Gibas. Jak przypomniał, wielokrotnie ze strony przedstawicieli Komisji Europejskiej można było usłyszeć, że koszt zielonej transformacji, jaki by nie był i tak będzie niższy niż koszt niepodejmowania żadnych działań. Wśród państw członkowskich UE wydaje się też kształtować kompromis dotyczący wykorzystania energii nuklearnej w europejskim miksie energetycznym – nadmienił ekonomista.
Czy na wspólny rynek UE wpłyną przyszłe relacje francusko-niemieckie? Sebastian Płóciennik postrzega ten aspekt kooperacji jako pole szeroko opisanej w literaturze bitwy idei pomiędzy tymi dwoma krajami – Niemcy są bardziej rynkowe, Francuzi skłaniają się ku większemu interwencjonizmowi. Niemniej Berlin czeka teraz na to, co wydarzy się na drugim brzegu Renu, jaka siła polityczna przejmie władzę w Pałacu Elizejskim. Jednocześnie społeczeństwo RFN wydaje się wedle wiedzy profesora skłaniać ku akceptacji większej ingerencji państwa, co z kolei może ukierunkować idee regulacyjne na protekcjonizm ekologiczny, polegający np. na żądaniach konsumentów od koncernów dokładnych informacji co do emisji związanych z ich produktem, ryzykowny dla polskich interesów ekonomicznych i eksportu w ramach UE.
Podsumowując dyskusję, paneliści odnieśli się do toczącej się debaty, na ile integracja strefy euro będzie się wiązać z dwoma prędkościami. Zdaniem Tomasza Gibasa obecnie ryzyko, że dojdzie np. do powstania samodzielnego budżetu państw stosujących wspólną walutę jest obecnie znacznie niższe niż się tego obawialiśmy jeszcze kilka lat temu. – Stanowisko Komisji Europejskiej w tej kwestii dyskusji zawsze było jasne: wszelkie instrumenty, które powstają, powinny być tworzone dla wszystkich państw członkowskich, czego doskonałym przykładem jest Fundusz Odbudowy – wyjaśnił. Te działania nie stoją w sprzeczności z dokończeniem budowy unii bankowej – dodał ekonomista. Prof. Płóciennik ponadto zauważa też, że okres pandemii przyniósł zapowiedź kolejnego rozszerzenia strefy euro o Chorwację i Bułgarię.

Seminaria In.Europa są organizowane we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla w Warszawie oraz Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Opracowanie: Katarzyna Jancewicz, In.Europa
Polecamy:
Ekonomiczne wyzwanie roku, czyli „problem 2023”
Udostępnij