Marcin Bosacki o polityce zagranicznej

Gościem Akademii In.Europa i tygodnika POLITYKA był Marcin Bosacki – były dziennikarz, korespondent „Gazety Wyborczej” w USA, rzecznik prasowy MSZ i Ambasador Polski w Kanadzie. Moderatorką spotkania była Karolina Myszka, uczestniczka Akademii In.Europa.

Podczas spotkania z uczestnikami Akademii In.Europa Marcin Bosacki przyznał, że polityką zagraniczną interesował się już od czasów licealnych zaczytując się w kwartalnikach, które były głównie wydawane wówczas „w podziemiu” i poruszały tematykę międzynarodową. Dlatego gdy dostał propozycję przejścia z redakcji w Poznaniu do centrali „Gazety Wyborczej” od razu zdecydował się na pracę w dziale zagranicznym.

– MSZ za czasów, gdy ministrem był Radek Sikorski było jedno z najlepszych resortów w państwie polskim. Mieliśmy świetną kadrę, pomysły i ustalone kierunki działań – powiedział na spotkaniu Bosacki. Sytuacja, że nie mamy obecnie od 14 miesięcy rzecznika prasowego MSZ pokazuje dzisiejszy obraz ministerstwa – dodał.

Jako były dziennikarz Marcin Bosacki ocenił też dzisiejszy rynek mediów. Dziennikarstwo staje się mniej fachowe ze względu na brak środków, ucinane są kadry, likwiduje się korespondentów. Głównie ze względu na rozwój mediów elektronicznych, które w coraz mniejszy sposób rozumieją procesy, jakie zachodzą na świecie. Dodatkowo media społecznościowe zaostrzyły dyskurs polityczny, jego łatwiejszą infiltrację z zewnątrz, a co za tym idzie wzrost sił populistycznych – podkreślił Bosacki.

Zapytany przez uczestników Akademii In.Europa Marcin Bosacki opowiedział też o swojej pracy Ambasadora Polski w Kanadzie.  – Propozycję placówki w Kanadzie przyjąłem z dużą wdzięcznością, do tej pory odwiedzałem tej kraj jako korespondent GW w Stanach. Pierwszym ambasadorem, którego odwiedziłem po przyjechaniu do Ottawy był z Ukrainy, miało to miejsce trzy miesiące przed wybuchem rewolucji na Majdanie – powiedział. Dziś ubolewam, że kryzys w stosunkach Polski z Ukrainą się pogłębia. Wynika to głównie z tolerowania przez obecny rząd nastrojów nacjonalistycznych, a z drugiej niedostrzeganie gestów ze strony Ukrainy, takich jak choćby złożenie przez Prezydenta Poroszenkę kwiatów pod Pomnikiem Ofiar Zbrodni Społecznych – dodał.

–  Mam poczucie, że jako Ambasador w Kanadzie udało mi się dużo zrobić, wówczas stosunki polsko – kanadyjskie były bardzo ważne – podkreślił Bosacki.

Autorem relacji jest uczestnik Akademii In.Europa Artur Jaskulski.

Udostępnij