W tym tygodniu na zaproszenie InEuropa do Warszawy przyjeżdża Mihnea MOTOC, doradca przewodniczącego Komisji Europejskiej ds. przemysłu obronnego UE, były minister obrony Rumunii. Człowiek od nowego projektu bezpieczeństwa i obronności Unii.
Temat gorący, bo pogarszająca się sytuacja bezpieczeństwa międzynarodowego i wewnętrznego w Europie w połączeniu z rozpoczęciem procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (tzw. Brexit), rosnącymi w siłę populistami, a także prezydenturą Donalda Trumpa w USA stworzyły paradoksalnie niepowtarzalną szansę na zacieśnienie współpracy w ramach unijnej polityki obronnej. Czy tym razem to naprawdę może się udać?
Unia Europejska lubi postrzegać siebie jako tzw. „mocarstwo cywilne” (nazywane również „niewojskowym”) stawiające na dyplomację, promowanie demokracji, a także będące największym na świecie dostarczycielem pomocy rozwojowej i humanitarnej. Jednocześnie UE zupełnie odrzucała dotychczas koncepcję rozwoju siły militarnej. Czy współpraca strukturalna w dziedzinie obronności (PESCO) przynosi zmiany, zastanawia się Adam Dorywalski w analizie Być albo nie być mocarstwem wojskowym
Jaka rolę może odegrać Polska w europejskiej polityce bezpieczeństwa? W najnowszym raporcie ECFR Polska i europejska integracja obronna czytamy:
Polska jest jednym z niewielu członków NATO, którzy aktywnie przyczyniają się do zwiększenia bezpieczeństwa całego sojuszu, jednak jej niechęć do europejskiej współpracy w sferze obrony i afronty wobec europejskich firm zbrojeniowych zmniejszają jej potencjał i utrudniają wspólne europejskie działania.
Wraz z działaniami Europy na rzecz zintegrowanej polityki obronnej rola państw dawnego bloku wschodniego staje się kluczowa. Spośród z nich Polska cieszy się największą populacją, budżetem wojskowym i krajową bazą przemysłową. Jednakże, jak zauważa Marcin Zaborowski w raporcie ECFR, są trzy czynniki uniemożliwiają jej przyjęcie konstruktywnej roli w projektach obronnych UE: niewłaściwa strategia przemysłu zbrojeniowego, wyraźna skłonność Polski do faworyzowania amerykańskich dostawców w procesie przetargowym i powstanie eurosceptycznego rządu PiS w 2015 r.
Stała współpraca strukturalna PESCO – co to jest?
Traktat lizboński przewiduje, że grupa państw członkowskich Unii Europejskiej może zacieśnić współpracę w kwestiach obrony poprzez ustanowienie stałej współpracy strukturalnej (PESCO).
W 2017 roku przywódcy UE postanowili zainicjować stałą współpracę strukturalną w celu wzmocnienia bezpieczeństwa i obronności Europy. 11 grudnia 2017 r. Rada przyjęła decyzję ustanawiającą taką współpracę. Uczestniczą w niej prawie wszystkie państwa członkowskie UE (oprócz Danii, Malty i Wielkiej Brytanii).
Ustaliły one już wstępną listę 17 projektów, które mają być realizowane w ramach PESCO. Projekty te dotyczą m.in.:szkoleń, rozwijania zdolności i gotowości operacyjnej w dziedzinie obronności.
25 państw uczestniczących w PESCO to: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry i Włochy.
Udostępnij